poniedziałek, 9 listopada 2015

Czasowe niepowodzenia są po to, by stać się silniejszym…

Rozmowę przeprowadziłem  z 19-latkiem Kamilem Włodarczykiem, który ma wielkie plany na przyszłość, jest człowiekiem młodym i niezwykle przedsiębiorczym.


Dominik Włodarczyk : Na początek proszę Cię byś coś o sobie opowiedział ?
 Kamil Włodarczyk : Nazywam się Kamil Włodarczyk , od urodzenia mieszkam w Rzeszowie, z którego nie mam zamiaru się prędko  wyprowadzić. Mimo że nie jest to wielka aglomeracja, jest to miasto pełne możliwości i wspaniałych ludzi .

D : Co cię skłoniło i  kiedy zacząłeś prowadzić własną firmę ?
K : Już jako 13 letni młodzieniec chciałem prowadzić coś swojego, ponieważ wiedziałem, że da mi to możliwość spełnienia swoich marzeń i zapewnienie sobie bezpieczeństwa i stabilności finansowej .

D : Jaka była twoja pierwsza praca która przyniosła ci większe zyski ? Ile miałeś wtedy lat ? Gdzie ona była ? Jak zainwestowałeś te pieniądze ?
K : Moją pierwszą większą pracą która pozwoliła mi zainwestować zdobyte pieniądze była sprzedaż kukurydzy nad morzem w Ustce . Miałem wtedy niespełna 17 lat Udało mi się zarobić przez  53 dni około 7000 zł . Ponieważ byłem osobą roztropną i mądrze gospodarującą funduszami , zarobioną kwotę przeznaczyłem na zakup auta , kurs prawa jazdy i szkolenia o tematyce rozwoju osobistego .

D : Czy pojechałbyś tam jeszcze raz ?
K : Z wielką chęcią, ponieważ załoga kukurydziana była wspaniała , praca nie –stresująca, a zarobki godziwe . Samo morze bardzo ujęło moją duszę swym spokojem, a i często potęgą . Niedługo planuję otworzyć swoją działalność .

D : Jakie masz interesy na oku ?
K : Póki co są to niewielkie przedsięwzięcia ze względu na to, że na te wielkie trzeba spory kapitał
D : Jakie jest Twoje motto życiowe ?
K :  Uważam, że dla człowieka wszystko jest możliwe, tylko trzeba podjąć decyzje o działaniu , realizacji i spełnieniu swoich celów i marzeń .
D : Masz jakąś pasję, hobby ?
K : Moją pasją jest zgłębianie ukrytej wiedzy , rozwój własnych umiejętności i pomaganie innym w osiąganiu swoich celów . Bardzo lubię nauczać innych na temat zdobytych własnych doświadczeń.

D : Co sądzisz o porażkach ?
K : Nie przyjmuję do siebie takiego czegoś jak porażka . Czasowe niepowodzenia są po to, by stać się silniejszym, aby móc udźwignąć więcej w przyszłości .Te sytuacje uczą i pomagają w dalszym rozwoju .

D : Czy chciałbyś coś przekazać naszym czytelnikom ?
K : PAMIĘTAJCIE! Wiara w swoje możliwości, ciągła praca i wytrzymałość to czynniki, które determinują. W spełnianiu marzeń trzeba być bardzo odważnym, by podnieść się  i  stawić czoła wyzwaniu .

D : Dziękuję za czas, który mi poświęciłeś i ciekawy wywiad .

                                       Z młodym, przedsiębiorczym Kamilem rozmawiał Dominik Włodarczyk.

                      Militaria   - moja pasja

    Militariami zacząłem interesować się parę lat temu. Cała przygoda zaczyna się w 2007 roku, w którym po raz pierwszy zobaczyłem jak wygląda piknik militarny, który odbył się w Rzeszowie pod nazwą „I Rzeszowski Piknik Militarny”. Właśnie na tej imprezie wyrobiłem sobie swój pierwszy nieśmiertelnik (mam go do dzisiaj). 
    Następną imprezą była "Operacja Żarnowskie Mosty" w Strzyżowie w 2008 r. Tam zobaczyłem pierwszą większą rekonstrukcję. Miło wspominam tę imprezę, ponieważ miałem darmowe przejażdżki różnymi pojazdami. 
    6 sierpnia 2010 r. po uzgodnieniu z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego p. Bogdanem Zdrojewskim zostało otwarte Muzeum mojego wujka pod nazwą „Prywatne Muzeum Pojazdów Militarnych i Zabytkowych”. W kolekcji muzeum znajdują się pojazdy militarne - 38 sztuk, milicyjne - 4 sztuki, sanitarki - 5 sztuk, strażackie - 16 sztuk, cywilne - 16 sztuk. Od tego czasu zaciekawiły mnie pojazdy z Jego muzeum. Pierwszą jazdę odbyłem samochodem ciężarowym marki studebaker, który jest perełką kolekcji wujka. Po tej jeździe chętnie oglądałem inne zbiory. Czas płynął, różni ludzie, kolejne imprezy, pikniki, rekonstrukcje, wystawy. 
  Od 2014 roku staram się jeździć na każdą imprezę militarną. Jeżdżę tam głównie jako fotograf, ale podczas rakszawskiej rekonstrukcji „Burza przeszła bokiem” brałem udział w niej jako chłopak ze wsi, a później byłem młodym lekarzem ze szpitala polowego.
  
 Imprez militarnych było bardzo dużo, wymieniłem tylko kilka z nich, które utkwiły mi najbardziej w pamięci.
   


30 września z moim kolegą Mariuszem Urbanem zorganizowałem lekcję poglądową dla klas I gimnazjum z okresu II wojny światowej. Przedstawiłem na niej samochody z Muzeum wujka z II wojny światowej, a także mundury dla obsługi 4 samochodów.

Na koniec chciałem podziękować:
Wujkowi Bogdanowi Maczudze za udostępnienie dokumentacji aut i mundurów.
Pani dyrektor Marcie Radomskiej za użyczenie sali i sprzętu.
Koledze Mariuszowi Urbanowi za pomoc w przygotowaniu lekcji.
   Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi przygotować tę lekcje. A także klasom pierwszym za to, że mogłem opowiedzieć im o mojej pasji.

                                                           Patryk Bielecki z kl. 3a  

wtorek, 20 października 2015


Klimatycznie, bo muzycznie
Wywiad został przeprowadzony z Aleksandrą Sierżęgą, wielbicielką muzyki i wielką fanką zespołu muzycznego Happysad, a także przewodniczącą Samorządu Uczniowskiego w Publicznym Gimnazjum w Rakszawie.

Karol – Cześć Olu! Powiedz nam czym się interesujesz?
Ola – Moją pasją jest muzyka i wszystko z nią związane.  śpiew, granie na gitarze i wszystkie newsy muzyczne.

K – Opowiedz coś więcej o tym.
O – Mój dom, rodzina i otoczenie zaszczepiło we mnie duszę   muzyka, więc od najmłodszych lat jeżdżę na konkursy wokalne i mam nawet małe sukcesy z tym związane. Gram też na gitarze i cały czas próbuję czegoś nowego, piszę nawet własne teksty.

K – Brzmi bardzo ciekawie. Powiedz też coś o ulubionym artyście/zespole i rodzaju muzyki, którą słuchasz.
O – Może zacznę od tego, że słucham rocka, ale nie ograniczam się do jednego gatunku. Moim ulubionym zespołem jest „Happysad”, to polska grupa muzyczna wykonująca muzykę rockową.

K – „Happysad” to starszy zespół. Mam rozumieć, że właśnie taka muzyka Cię kręci?
O – Zespół ten zaczął grać oficjalnie w 2001 roku, więc nie należy do najstarszych, ale tak, kręcą mnie takie starsze kawałki. Ze starszych zespołów lubię „Perfect” i „Dżem”

K – W dzisiejszych czasach rzadko spotykamy nastolatków, których interesuje taka muzyka. Ty zapewne też słuchasz czegoś nowszego.
O – Jestem jedną z niewielu, które wolą te starsze piosenki, według mnie to one mają dusze. Jeśli chodzi o muzykę dzisiejszych czasów – nie przemawia do mnie, ale znajdują się wyjątki.

K – Wróćmy teraz do Twoich piosenek. Powiedziałaś, że piszesz własne teksty. Jak to wygląda?
O – Najczęściej dzieje się to wtedy, kiedy mam zły humor lub jestem smutna. Siadam wtedy w pokoju, biorę zeszyt i piszę. Potem łączy się to w całość i powstaje jakiś tekst. Pamiętajmy, że jestem w tym wszystkim amatorką.

K – I to wszystko zostaje tylko w Twoim zeszycie czy może prezentujesz to swojej rodzinie lub znajomym?
O – Na razie to pozostaje dla mnie. Nie zamierzam tego nigdzie publikować.

K – Wiążesz z tym jakąś przyszłość? Chciałabyś śpiewać w jakimś zespole lub tworzyć swój własny album?
O – To byłoby naprawdę fajne, ale nie bujam w obłokach i mocno stąpam po ziemi. No ale z drugiej strony, nikt nie zabroni mi marzyć!

K – Ostatnie pytanie na koniec. Czy Twoim największym marzeniem jest zaśpiewać kiedyś przy kilkutysięcznej widowni?
O – Chciałabym wystąpić gdzieś dalej, gdzieś gdzie będzie ogrom ludzi, bo jednak lubię tę adrenalinę, gdy wychodzę na scenę, ręce drżą, nogi jak z waty, ale gdy zaczynam śpiewać to wszystko schodzi i daję z siebie 110%!




 K -€“ Olu, zmieńmy troszkę temat. Ostatnio odniosłaś wielki sukces - zostałaś przewodniczącą szkoły. Opowiedz nam coś o tym.
-€“ Dni  kampanii i wyborów były dla mnie trudnym okresem. Starałam się jak mogłam, aby pokazać moim znajomym na co mnie stać. Ogromnym wsparciem byli moi przyjaciele, którzy pomagali mi we wszystkim i mocno mnie wspierali. Mimo kilku przykrych sytuacji nie poddałam się i walczyłam do końca!

- A jak to się wszystko zaczęło? Sama chciałaś kandydować czy ktoś podsunął Ci ten pomysł?
-€“ Pomysł wyszedł od moich przyjaciół i kolegów. To oni wpadli na to, abym była przewodniczącą i namawiali mnie do tego. Dzięki nim startowałam.
K - No i jak widać chyba się opłacało?
O - I to jak! Teraz jestem im bardzo wdzięczna za każde słowo namowy! I co ważniejsze nie zostawili mnie i chcą pomagać, część z nich jest w mojej "świcie" samorządowe

- Opowiedz coś o swoich planach na przyszłość.
- Mój plan wyborczy to:
- koncert kolęd
- pomoc Samorządu w organizowaniu wycieczek klasowych
- dużo konkursów (w tym, konkurs na najpiękniejszą salę ubraną na święta oraz na zabawę choinkową)
- dwa razy w roku tydzień sportu (sporty zimowe i letnie) - dużo muzyki na przerwach
- smakołyki na różne okazje
- zmiana punktów ujemnych
- rozszerzenie akcji "Przebrany - niepytany"
- skrzynka "pocztowa" z problemami w szkole (anonimy)
- organizowanie wspólnych dyskusji (na różne tematy)
- przeprowadzane ankiety szkole (na temat np. "jakiej muzyki chcesz słuchać na przerwach?")
- na Andrzejki - szkolne wróżby w kąciku patrona - wieczór filmowy.

- Z mojej strony to już wszystko, dziękuję Ci za bardzo ciekawą rozmowę. Cześć!
                                                                                                

Rozmowę z Aleksandrą przeprowadził Karol Ożóg



poniedziałek, 19 października 2015

                                  
                                           JESTEŚMY MŁODE, TO DAJEMY RADĘ.

    Spotkałam się z bliźniaczkami Gabrielą i Weroniką Janas- uczennicami pierwszej klasy naszego Gimnazjum, aby porozmawiać o ich zainteresowaniach.

Magdalena- Jesteście bliźniaczkami, ale która z Was jest starsza?
Gabriela-Ja jestem starsza o kilka minut i może dlatego nieco spokojniejsza od mojej szalonej siostry Weroniki.

M-Kto odkrył Wasz talent muzyczny?
Weronika- Odkryłyśmy to na kółku wokalnym.

M-Ile miałyście lat, gdy zaczęłyście śpiewać?
G-Śpiewamy chyba od dziecka, a tak bardziej profesjonalnie to od czwartej klasy podstawówki.

M-Na co dzień jakiej muzyki słuchacie?
W-Najczęściej słuchamy rapu, popu i reggae.

M-Wasz ulubiony wokalista?
G-Moją ulubioną wokalistką jest Agata Dziarmagowska, a Weroniki to Szymon Chodyniecki.

M- Czy macie jakiś sukcesy ?
W-Tak, mamy kilka pierwszych miejsc i wyróżnień.

M-Gdzie miałyście zaszczyt występować?
G- Kilka razy w Szkole Podstawowej nr2, raz w tutejszym gimnazjum i raz w konkursie powiatowym.

M- Co jeszcze pasjonuje Was oprócz śpiewu?
W-Należymy obie do kółka strażackiego, prowadzonego przez Jana Jabłońskiego. Jeździmy na zawody strażackie. Jesteśmy także członkiniami orkiestry ,,Zgoda" w Rakszawie- koncertujemy. Uczymy się również w Szkole Muzycznej, a w soboty znajdujemy czas na Oazę Dzieci Bożych w naszej parafii.

M- A kiedy znajdujecie czas dla siebie?
G-Mamy mocno napięty grafik, ale jesteśmy młode, energiczne i dużo siły w nas, to dajemy radę.

M- Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów nie tylko artystycznych, ale także w nauce.
G- Dziękujemy i nawzajem.


Z siostrami rozmawiała Magdalena Frączek.



poniedziałek, 5 października 2015

                                          
                       Koń – czworonożny przyjaciel


Spotykamy się w redakcji gazetki szkolnej „Burza Mózgów”, aby porozmawiać z Oliwią Madej wielka fanką jeździectwa
Redakcja: Oliwio od kiedy w Twoim życiu pojawiły się konie ? Czy można powiedzieć, że to była miłość od pierwszego wejrzenia ?
Oliwia Madej : Tak ! Zawsze je uwielbiałam, kiedy byłam mała, zawsze najlepiej bawiłam się na tych przyjęciach urodzinowych, gdzie były „oprowadzanki” na kucykach.

R: Od ilu lat jeździsz konno ?
OM: Zaczęłam jeździć mając 8 lat, wtedy właśnie po raz pierwszy odwiedziłam stadninę.

R: Czy wiek jest przeszkodą, aby zacząć jeździć konno ?
OM: Jeździć konno można zacząć w każdym wieku. Nie wierzmy tym, którzy opowiadają, że jeszcze będąc w pieluchach, trzeba znaleźć się w siodle, żeby stać się dobrym jeźdźcem. Gerold Deatzenberg, osiemnastokrotny mistrz Europy w western ridingu, miał 54 lata, kiedy pierwszy raz dosiadł konia, a Joseph Neckerman w wieku 62 lat, został mistrzem Niemiec w ujeżdżaniu.

R: Czy masz jakiś idoli, osoby będące wzorem do naśladowania ?
OM: Jarosław Skrzyniński - aktualny mistrz Polski w skokach przez przeszkody oraz Conrad Homfeld - zdobywca olimpijskiego złota w 1984 roku.

R: Jak sądzisz jaka jest najważniejsza cecha dobrego jeźdźca ?
OM: Moim zdaniem najbardziej istotne jest zrozumienie konia. To niezwykle ważne, żeby być w stanie poradzić sobie z nastrojami wierzchowca, które mogą zmienić się z dnia na dzień. To jedyny sposób na to, żeby zbudować trwałą relację z koniem.

R: A czym charakteryzuje się dobry koń ?
OM: To proste. Dobry koń to taki, który zrobi wszystko dla swojego jeźdźca.

R: Co Twoim zdaniem, jest najważniejszym elementem pracy z końmi ? Jakich rad udzieliłabyś początkującym jeźdźcom ?
OM:  Słuchaj swojego konia i nigdy nie zapomnij, że masz do czynienia z żywym zwierzęciem, nie maszyną. Czasami będzie miał lepszy dzień, czasami będzie zmęczony. Musisz się z tym liczyć i radzić sobie, zawsze pracować świadomie, pamiętając o konsekwencjach swoich działań.

R: Jaki jest Twój ulubiony koń ?
OM: Moim ulubionym wierzchowcem jest koń wielkopolski –„ Estop”.

R: Jakie masz plany na przyszłość ?
OM: Marzę o zdobyciu pucharu w Mistrzostwach Polski w skokach przez przeszkody.
R: Dziękujemy za rozmowę.

                                                                  Z miłośniczką koni rozmawiała redakcja  gazetki „Burza Mózgów”


Koń wielkopolski




niedziela, 4 października 2015

Nowy rok szkolny 2015/2016 z pasją



Jest jed­na za­sad­nicza rzecz ok­reślająca wyjątko­wość 
człowieka - pasja.



Mała pas­ja, często sta­je się początkiem dro­gi do spełnienia marzeń. 



Każdy człowiek ma coś co go pochłania w całości. Po pros­tu część z nas jeszcze nie od­kryła swej pasji.